Ekranizacje gier wideo mają to do siebie, że z reguły są słabe. Jednak to coś co nosi dumną nazwę 'Dragon Quest' bije wszelkie rekordy. Film jest tak beznadziejny, że nie wiem jakim cudem został przepuszczony przez kontrolę jakości - o ile takowa w ogóle istnieje. Idiotyczna fabuła, tragiczna gra 'aktorów', ale najlepsze na koniec.
Film fantasy powinien mieć fajne efekty specjalne - zwłaszcza jeśli mamy magię i smoki. Jednak w tym tworze efekty specjalne są na tak żenującym poziomie, że ktoś powinien się wstydzić, aby wypuszczać takie gówno w roku 2009. Już pomijam końcówkę i idiotyczną walkę na dwa pioruny.
Chcecie radę? Omijajcie ten film szerokim łukiem - zwłaszcza jeśli jesteście fanami gry. Czeka was mega rozczarowanie. Ocenę wystawiam jaką wystawiam ponieważ chociaż kamera jest na statywie i się nie trzęsie. Film można określić jednym słowem - ŻENADA.
2/10
bwahahaha!
nie zamierzam go oglądać bo film - jak widzę - może pobić mojego faworyta - Drakulę 3000 w nominacji "worst movie everrrrrr"
tutaj macie próbkę : http://www.youtube.com/watch?v=hOf-nL8uzfQ
nie oceniam bo nie widziałem ale imho film z gatunku :"mamo, muszę to oglądać? byłem grzeczny"
--
p5