Zaskoczył mnie szczerze powiedziawszy. Po nieudanym moim zdaniem Królestwie Niebieskim i ostatni widzianym przeze mnie Prometeuszu, Scott zaserwował mi kino lekko tylko ustępujące Gladiatorowi. Najważniejsze, że film wciąga, sceny ciekawie zrealizowane, a główni bohaterowi - Kompania Robina - zagrani naprawdę dobrze, da się ich lubić i na pewno będę ich wspominał.
E tam jak dla mnie królestwo niebieskie było dobrym filmem trzymało poziom robina
Racja, Królestwo i Robin są siebie warci. Scenariuszem jednego i drugiego filmu chce się po prostu rzygać.
Jak chcesz realizmu, prawdziwych faktów i sztampowej adaptacji to idź poczytaj książki albo pooglądaj filmy dokumentalne.