Ten film to jakaś pomyłka. Jedynie ta dziewczyna, która chciała schudnąć to był dosyć zabawny moment tego filmu... Sam wygląd Wishmastera to porażka - główna postać wygląda tutaj prędzej na kogoś smutnego, a nie przerażającego. Tak się dzieje kiedy charakteryzacja ssie.
Spełnianie życzeń też nie przekonuje. Weźmy choćby drugie - babka chciała żeby spalić wszystkie papiery, to Wishmaster spalił ją, gdzie tu logika? Poza tym w porównaniu do ostatniej części nagle przeszliśmy tylko do trzech życzeń. A co ze wszystkimi duszami, które miały najpierw naładować kamień?
Ogólnie nie ma sensu zbyt długo rozpisywać się na temat tego filmu. Zdecydowanie jest tu za dużo gadania (bezsensownego, swoją drogą), a za mało konkretów. Z minuty na minutę film jest coraz gorszy, by w zakończeniu powalić swoją głupkowatością. Sam właściwie nie wiem do końca, co tam się wydarzyło... A Michał Anioł (WTF) jakoś tak nagle wyparował z naszego dzielnego bohatera. Dodajmy jeszcze irytującą grę aktorską i postaci, których losem szczerze się nie przejmujemy.
Moja ocena: 2/10.