Jason ConneryI

Jason Joseph Connery

6,8
512 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jason Connery

Chodzi mi oczywiście o Robin Hooda. Oglądam ten serial teraz i jestem załamany - każdy aktor próbuje stworzyć jakąś kreację poza dwoma "synami Herne'a". Blondas jest beznadziejny

KoralNinja

Też mnie kiedyś wkurzał, przez niego nie byłem w stanie strawić większości odcinków 3 serii i nie myślałem że to się zmieni a teraz stwierdzam ze zdziwieniem że jednak jest świetny no i sympatyczny.

realgar

Że co? Ta zniewaga krwi wymaga ;) Michael Praed był świetny i stworzył właśnie taką kreację dzięki której wiele osób (w tym ja) uznaje go za jedyną osobę mogącą grać Robina. To jest prawdziwy Robin Hood i lepszego nie będzie. A Jason to mnie nie obchodzi ;)

May_morning

Ludzie ku|2wa opanujecie się..
tymi swoimi żenującymi beznadziejnymi wypowiedziami sprawiacie wrażenie ignoranckich idiotów, którzy obrażają ten serial oraz całą ekipę która go stworzyła. Prawda jest taka że wszystkie trzy sezony są niezapomniane a Jason Connery udanie zastąpił Michael'a Praed'a, właściwie niewiele mu ustępując. A jak czytam takie dziecinne pier o|olenie w stylu a bo czarny robin był fajny a biały był cienki (nie teraz ale nieco wcześniej) to szlag mnie trafia.. ciekawe co by było jakby Jason był pierwszy a Micheal go później zastąpił.. pewnie większość z was by skomlała że ten "nowy' robin jest do bani. pozdrowienia dla kumaków

Ray4H

ray4 dobrze gada. dać mu herbaty.
[za krótki]

Ronemund

Jason Connery nie był aktorsko dużo gorszy od Michaela Preada. Zresztą już tego pierwszego przyćmił Ray Winstone rolą Szkarłatnego Willa. Ray był w ogóle pośród całej ekipy najlepszym aktorem. Michael po prostu dobrze wyglądał i... grał solidnie. Jason wyglądał gorzej (po latach serial się broni, ale niestety nie broni się ta straszna blond grzywka) i miał bardzo trudne zadanie. Wybrnął jednak. Wybrnął także cały serial bo kolejne odcinki miały po prostu ciekawą fabułę, a jak ktoś nie lubił blondasa to mógł swoją uwagę skupić na innych członkach bandy. O poziomie aktorstwa obydwu panów dużo mówi fakt, że nie zrobili oni później wielkiej kariery. Rola Robina - to była ich życiowa rola. Po latach z chęcią oglądam ten serial, z chęcią oglądam odcinki z brunetem i blondasem, aczkolwiek większą sympatią darzę Michaela Preada. Chyba po prostu bardziej podoba mi się jego Robin. Jason to był nieco inny typ, ale mimo tego, że nie tak fajny jak ten pierwszy - to dobrze, że nie próbował go powielać. Wtedy mielibyśmy kichę. Na szczęście stworzył własnego Robina, który wielu ludziom się po prostu spodobał.

Ciekawostka z materiałów dodatkowych wydania DVD serialu. Ray Winstone nie lubił się z Michaelem Preadem, za to szybko złapał wspólny język z Jasonem Connerym.

Dryden

Ja po latach trochę się przymierzam do obejrzenia 3 serii. Bo kiedyś była przeze mnie automatycznie odrzucona na widok Connerego. Masz rację , skupię się na wspaniałym Willu Szkarłatnym , Guyu of G. i innych postaciach. Chcę obejrzeć chociaż pierwsze i ostatnie odcinki bo jestem ciekawa jak w ogóle skończył się ten serial:) Jak obejrzę - jeśli w ogóle się da , bo tęsknota za Praedem jest wielka i na pewno będzie mi go tam brakowało, to napiszę co o tym myślę.

realgar

Myśle że odcinki z blondynem były lepsze,bardziej mroczne,coraz lepszy scenariusz.Michael poprostu czarował swoją fizjonomią dlatego dziewczynki nie uznają tego serialu bez Michaela.W serii trzeciej mniej było herna,więcej akcji takiego brudu średniowiecza.Moge zażucić Conneriemu ze był bardziej sztywny,mimike twarzy miał jakąś taką mało żywą troche w typie Swardzenegera no i nie był tak może piekny dlatego ma przejebane ale akurat odcinki z nim do mnie bardziej dotarły kiedy oglądałem ten serial pierwszy raz.

KoralNinja

Czy Wam się to podoba czy nie Connery jako Robin był żałosny,pasował tam tak jak kwiatek do kożucha,nie dorastał do pięt Praedowi ani grą ,ani wyglądem,ani charyzmą.Michael Praed jako Robin był genialny i to on pozostanie najlepszym Robinem w historii na zawsze.

Pustelnik_4

Ale się burzliwa dyskusja nawiązała. Co do warsztau aktorskiego blondasa ja się nie wypowiadam bo jak zobaczyłam go na ekranie po prostu nie oglądałam tego serialu. Dla mnie serial Robin of Sherwood ma 13 odcinków , po śmierci bruneta się kończy cała historia i tyle. Pread jest jedynym prawdziwym Robin Hoodem i do końca świata tak pozostanie. Nikt inny go nie zastąpi. ALE. gdy oglądam po latach ten serial , mimo iż nadal jestem zapatrzona i zauroczona tą postacią, widzę że najlepszym aktorem to Praed nie jest (wtedy nie był). Nadrabiał perfekcyjnym wyglądem i czasami miał przebłyski- takie ciekawe zagrania. W scenie np kiedy 10 rycerzy przykładało mu do gardła miecze,a on leżał na ziemi , to słabo wyglądał na przerażonego czy choćby wściekłego. I dzisiaj stwiedzam że był troszkę ale tylko troszkę mało męski. No ale miał wtedy zaledwie 22 lata. Guy of Gisburne też wygląda chłopięco.

KoralNinja

Ponieważ,jestem na świeżo po obejrzeniu serii z Michaelem Praedem mogę obiektywnie stwierdzić ŻE inaczej się ten serial oglądało będąc dzieckiem,inaczej będąc osobą dorosłą Ale nic a nic nie stracił ze swojej magii dla mnie ten serial jest ponad czasowy i na pewno najlepszą wersją Robina jaka kiedykolwiek powstała ,żaden serial nie ma takiego klimatu jak ten .Jeżeli chodzi o Michaela/Robina to uważam że w niektórych momentach widać u niego teatralność ( w końcu to aktor teatralny),ale nigdy sztuczność,ale w niektórych scenach wypada genialnie np.oznajmiając ze jest Robinem w kapturze,lub w pierwszym spotkaniu Robina i Marion,a scena śmierci Robina(mimika twarzy między Robinem a szeryfem ,pożegnanie Robina i Marion )to w wykonaniu Praeda absolutne mistrzostwo świata.O Connerym się nie wypowiadam ,bo dla mnie serial kończy się wraz ze śmiercią Robina /Michaela i to nie jest żadna dziecinada po prostu Connery do mnie nie przemawia ,ani wyglądem ani grą ani niczym,cały sens serialowi nadał Michael Praed reszta była tylko dopełnieniem gdyby nie Michael nie było by nas tutaj,nigdy się też nie zgodzę, że był nie męski,może był chłopięcy( no bo był wtedy chłopcem),ale na pewno męski.Podsumowując stwierdzam, że Michael jest najlepszym i najprzystojniejszym Robinem w historii ,urodził się do tej roli,stworzył legendę,a inni odtwórcy roli Robina np.Connery czy Costner mogą Praedowi czyścić buty!

obiektywna

Zgadzam się z Tobą,że "ten serial inaczej się oglądało będąc dzieckiem, a inaczej będąc osobą dorosłą". Ja też teraz z biegiem lat to widzę.
Osobiście bardzo podobała mi się i gra aktorska Praeda i Connerego, ale nie podobało mi się to,że tak "połączyli" ten serial. Zupełnie inaczej patrzyłoby się na niego jak na dwa osobne niż jeden połączony.
Marion przecież tak mocno kochała "Robina Czarnego", a w trzecim sezonie zupełnie jakby o nim zapomniała. Podobnie było z Fantaghiro częścią piątą :( Popsuli tym te piękne filmy.

Lucjana

W kwestii Marion to wcale się nie zgodzę :) Kiedyś myślałam dokładnie tak samo, jak Ty, ale oglądając właśnie trzecią serię teraz po latach widzę wyraźnie, że Marion właśnie zapomnieć nie może, przez bardzo długi czas konsekwentnie Roberta odrzuca i ma ogromne wyrzuty sumienia, że ją do niego ciągnie. Jest rozdarta, bo szuka w Robercie wcielenia zmarłego męża, ale z drugiej strony wie, że to nie on. I jak dla mnie ten motyw się broni, zwłaszcza, że nie było w tym związku happy endu (chwała za to scenarzystom) - więc w gruncie rzeczy pozostała na zawsze wierna.

Ilmariel

Ja też jako dziecko odrzuciłam część z Connerym i w ogóle nie rozumiałam o co chodziło że Robin umiera a potem jest nowy blondas i próbują wmówić że to Robin. Niedawno obejrzałam na youtube wszystkie odcinki (procz ostatniego) i uważam że fabuła została nieźle złączona - mowa o tym że Connery to nie od razu był Robin, a Robert z Huntingdon. Później przyjął przydomek Robina. I Marion tak, nie mogła zapomnieć Robina. Uważam, że to został dobrze pokazanie, a tym co w młodości się zrazili, radzę obejrzeć jeszcze raz. Serial nie traci na jakości a z wiekiem można więcej zrozumieć.

Ciastecko

Jakby Connery zaczął pierwszy Robina grać to to samo teraz o Preed'zie byście pisali! Widać, ze laski wolą brunetów, niż blondasów? Oczywiście, ze Ci aktorzy nie mogli grać identycznie ale podobnie już tak! To nie Mortal Kombat, gdzie ktoś musi wygrać rundę czy walkę!
Mogli blondyna przefarbować na czarno a'la brunet!
W Klanie i Złotopolskich też aktorzy byli zmieniani.
Po 10 lat ponad mieliście i sentymentu nie czujecie już wcale . . .

"Osobiście bardzo podobała mi się i gra aktorska Praeda i Connerego, ale nie podobało mi się to,że tak "połączyli" ten serial. Zupełnie inaczej patrzyłoby się na niego jak na dwa osobne niż jeden połączony. " - Zapewne romans mieli na planie i poza nim!

Przywiązaliśmy się jako dzieci do bruneciaka, a nie zaakceptowaliśmy blondasa na to wychodzi?

KoralNinja

Normalnie za Twoją wypowiedź poskarżę się dla samego Herna :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones