Fajny klimat, właśnie sobie odświeżam, ale pokazywanie łucznictwa wtedy i co gorsze teraz w filmach to jest DRAMAT. To nie ma nic wspólnego z normalnym łucznictwem. Każdy kkto ma cokolwiek wspólnego z tym sportem nie może na to patrzeć. Aktorzy strzelają byle jak z łuków dla dzieci i zabijają opancerzonych przeciwników jedną strzałą - no ale szary widz nie wnika tylko łyka, ma być fajnie, nic innego się nie liczy.
Po części wynika to z faktu, że serial był robiony w koprodukcji niemieckiej, z założeniem emisji w paśmie familijnym. Zwróć uwagę, że ze wyjątkiem niezbędnych dla akcji scen zranienia głównych bohaterów, nie ma krwi, cierpienia, a trafieni strzałą umierają natychmiast. Paradoksalnie były podczas zdjęć liczne przypadki zranień, ponieważ do fechtunku używano metalowych replik mieczy (ponoć bardzo topornych), a aktorzy przeszli bardzo skrócony instruktaż od szefa kaskaderów. Dużo na ten temat jest w materiałach dodatkowych do wydania dvd.