PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36298}

Robin z Sherwood

Robin of Sherwood
7,8 18 882
oceny
7,8 10 1 18882
7,6 5
ocen krytyków
Robin z Sherwood
powrót do forum serialu Robin z Sherwood

który odcinek podoba Wam się najbardziej?? według mnie wszystkie serii 1 i 2 ja kiedy oglądałam serial jak byłam mała zapamiętałam odcinek "miecze Waylanda" myślę że on jest najlepszy ;)

ocenił(a) serial na 10
ana_lucia_cortez

Zdecydowanie Miecze Waylanda,jednak wole pierwszą część od drugiej jest bardziej tajemnicza.Kolejnym odcinkiem który stawiam niemalże na równi z "mieczami" jest odcinek pt "Największy Wróg",chyba najbardziej dynamiczny ze wszystkich a na pewno najbardziej wzruszający i zapadający w pamięć.Z serii trzeciej natomiast nie spodobał mi się praktycznie żaden.

Wujek_Sam

powiem Ci że do "greatest enemy" wracam najrzadziej bo jest dla mnie zbyt smutny i nie mogę tego przeżyć że Pread zrezygnował z roli, a co do pierwszej serii to fakt jest super właśnie ogłądam "7 ubogich rycerzy z Akry" i tak się zastanawiam skąd Carpenter czerpał pomysły do do tych genialnych odcinków ;)
pozdrowionka

ocenił(a) serial na 10
ana_lucia_cortez

Dla mnie tak równo najlepsze sa 4 odcinki:
-ROBIN HOOD I CZARNOKSIĘŻNIK czyli podwójny odcninek -pilot tego miniserialu
-SIEDMIU UBOGICH RYCERZY Z AKRY
-MIECZE WAYLANDA podwójny odcinek
-NAJWIĘKSZY WRÓG
Do nich mam zawsze największy sentyment.

Ale ogólnie ja nie tylko kocham 1 i 2 serie
prawie tak samo podoba sie mi 3 seria bo mimo zmiany głównego bohatera zachowano klimat
w pełni tego słowa znaczeniu i każdy odcinek
3 serii jest dobry. Cała 3 seria to ta sama długość co 1 i 2 razem wzięta.
Najlepszy chyba CZAS WILKA ostatni wieńczący całą historię.
Mimo to szkoda ze pierwszy odtwórca Robina
zrezygnował po 2 seriach bo był do niej stworzony, wybrał źle grajac na Broadwayu.
Wiem także ze w planach potem mieli nakręcenie z Connerym jeszcze 4 serie a końcówce jej marion by wzięła ostatecznie ślub z Robinem.
Ale nie mieli środków. Wielka szkoda bo
takiego klimatu nie ma w żadnym innym filmie o średniowieczu, nie chodzi mi tylko o muzykę i naturalnośc bohaterów ze sa tacy ludzcy i prawdziwi i idzie sie z nimi utożsamiać ale o szczegóły tych ponurych i mrocznych czasów.
A rola szeryfa , Gisburna, Willa Szkałatnego, Robina i Nasira były jedyne w swoim rodzaju.
W innych Robinach odtwórcy tych własnie ról nie dorastają tym do pięt.

ana_lucia_cortez

ja lubie całą 1 i 2 serię ale jak juz mam wybierać to 1 i 2 odc. I serii, Miecze Wylanda, Czarodziejka no i Największy wróg

użytkownik usunięty
ana_lucia_cortez

Oprócz wymienionych (Miecze Waylanda oraz Największy wróg) bardzo podobał mi się humorystyczny "Alan a Dale" oraz bardzo ciekawe części legendy związanej z Ryszardem Lwie Serce w odcinku "Królewski Błazen"

W 3 serii również pojawiło się wiele ciekawych pomysłów, z moich ulubionych: "Adam Bell" oraz "Dziedzictwo"

Szkoda że nie będzie już więcej odcinków...

Cóż... Nic nie zostało zapomniane i nigdy nie będzie.

ana_lucia_cortez

Generalnie podobały mi się wszytskie odcinki wszystkich serii, nawet tej 3ciej. Z tej ostatniej właśnie choćby: Syn Herna, Czas Wilka, Szeryf Nottingham (ten to chyba najbardziej :D), Zdrada. Ciekawy był też Cromm Cruac. A odcinki 2giej serii też były super... Przepowiednia, Dzieci Izraela, Władca Drzew...
A w ogóle, to już tak przy okazji, zastanawia mnie czemu nie wykorzystano w 3ciej serii postaci barona de Belleme - razem z Gulnarem to byłoby coś.
I szkoda, że... hmmm... nie jest kontynuowany ten serial, choćby tylko 4tą serią - choc, wiadomo, chciałoby się wtedy jeszcze, jak znam życie, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Taka kontynuacja po latach - kompozycja serialu pozostała otwarta, więc scenariusze mogą różne, choćby śmierć Gisburna w Ziemii Świętej co tłumaczyłoby jego nieobeznoć, niestety... Może nawet z wykorzystaniem dwóch Robinów, gdzie blondyn wróciłby do ojca, nie wiem i wspomagał jakos ekipę...)

ocenił(a) serial na 10
Gessler

Hmm - serial urwany tak nagle - w momencie, gdy Marion porzuca Robina i bandę (planowane były kolejne części) ma swoje plusy. Pozostawia wiele niedopowiedzeń, fani mogą snuć w wyobraźni dalsze losy ekipy. Tworzy to klimat. Nie ma też typowego happy endu - w stylu ślubu blondasa z Marion.

Też mnie zastanawia czemu nie wykorzystano de Bellema. "Oszczędzono" go w serii z brunetem. Myślę, że twórcy serialu mieli z nim w związku z tym jakieś plany.

Nie wiem, czy chciałbym kontynuację robioną dzisiaj. Jeżeli już - to właściwie chyba tylko z tymi aktorami. Podstarzali banici, wyjaśnienie co się z nimi stało, jak się potoczyły ich losy. Może tłem byłaby próba odzyskania przez Robina Marion. Na pewno nie chciałbym obejrzeć kontynuacji z nowymi aktorami. To już właściwie nie byłoby to. Może więc lepiej, że jest tak jak jest.

Moje ulubione odcinki:

1. "Największy wróg".
Śmierć Robina. Wzruszający odcinek. I te zakończenie - z zakapturzoną postacią. Jak oglądałem to po raz pierwszy miałem nadzieje, że Robin jednak nie zginął.

2. "Błazen królewski"
Świetny John Rhys Davies jako jako Król Ryszard. Fajne sceny z ucztą - banici ucztują pod nosem wkurzonego szeryfa. Dramatyzm pod koniec. Marion strzela Gizbernowi w plecy. Ten chwile później - odpłaca się jej tym samym. Trochę naciągana tylko scena powrotu do zdrowia Marion. Ale za to wcześniej - super scena ze zbliżającymi się do kręgu banitami (Will, Nazir, John), którzy wcześniej opuścili Robina.

3. "Czarownik" (czyli pilot)
Kto po obejrzeniu takiego wspaniałego "wejścia" nie oglądałby dalszych przygód Robina? Wspaniały (jeszcze wtedy zły) Nazir. Fakt, że pokonuje Robina. No widać było, że nie będzie to zwykła papka.

4. "Syn Herne'a" (czyli pojawia się blondas)
Nowy Robin próbuje przekonać do siebie członków bandy i widzów. Chyba najbardziej utkwi mi w pamięci jego bójka z Willem Szkarłatnym.

Wyróżnienia: "Miecze Waylanda", "Siedmiu ubogich rycerzy" (brunet), "Cromm Cruac" (blondyn).

Dryden

co do "greatest enemy" też miałam taką nadzieję, ale gdy dowiedziałam się że jednak Preada już nie będzie strasznie to przeżyłam ;/

ocenił(a) serial na 10
ana_lucia_cortez

Dla mnie cała pierwsza i druga seria opowieści o Robinie z Sherwood były arcydziełem.Nawet tego nie rozpatrywałem pod kątem wyróżniania odcinków.Przyznam sie natomiast że nigdy nie oglądałem trzeciej serii.Już nawet jako 7 letni łepek stwierdziłem że to do chrzanu podszywanie pod Robina gdy to leciało w TV po raz pierwszy.Pózniej jakoś pod koniec lat 90-tych na TVN7 chyba była powtórka serialu ...też sie nie skusiłem na 3 sezon.. może troche niesłusznie ale straszna szkoda mi sie zrobiła jak zginoł główny bohater i stwierdziłem po oglądnieciu niecałego 1 odcinaka 3 serii że tylko zepsuje sobie opinie o filmie.
Mogę się jedynie zgodzić z przedmówcami że ŻADEN absolutnie żaden fim nie oddaje takiego klimatu średniowiecza,serial jest niesamowity, aktorzy jakby stworzeni do tego filmu,muzyka chyba najlepsza filmowa jaką słyszałem.Fakt że motyw jak zdrowieje Marion jest troche dziwny ale wtedy na świecie rzadziła magia;moce dobra ,moce zła i można sobie to wytłumaczyć.
Jako nastolatek zawsze w pamieci miałem Robina z Sherwood i uwielbiałem czytać serie komiksu "Thorgal" :)
Pozdrawaim wszystkich fanów serialu.

ana_lucia_cortez

"The Greatest Enemy". Bezapelacyjnie. Zawsze się wzruszam.

A na drugim miejscu dwuczęściowy "Robin Hood and the Sorcerer", jako że to esencja robinhoodyzmu :>

ocenił(a) serial na 10
Ilmariel

"robinhoodyzmu" ;-) normalnie kawe na klawiature wyplułam
co do odcinków,moje ulubione to 2-częśiowy pilot oraz The Greatest Enemy

fenix

Z doświadczenia wiem, że plujący czytelnik to zadowolony czytelnik, a więc się cieszę :D

fenix

ja greatest enemy nie cierpię z powodu śmierci Robina puszczam go zawsze gdy chcę się dobić

ana_lucia_cortez

Wiadomo, że smutny i ogromnie przejmujący. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żebym się na nim nie popłakała. Ale za to jak zrobiony! Naprawdę w wielkim stylu. Nie jest łatwo porządnie uśmiercić głównego bohatera.

Uwielbiam scenę pożegnania z Marion, sposób, w jaki Robin przekonuje ją, że musi żyć dalej ("You see? I'm asking you to live, because it's meant to be. (...) For the sake of everything we've ever meant to each other you must care! Because that way you'll keep alive all we've believed in. And I can't die then, can I?"), pojmanie Johna i Willa w Wickham, ich rozpaczliwą walkę. Zresztą, dosłownie każda scena tego odcinka ma w sobie tyle emocji i napięcia, że zostawia widza na granicy wytrzymałości. I ta dwuznaczność na koniec... Jakkolwiek cenię trzecią serię, to jednak myślę, że można było spokojnie skończyć serial w tym momencie, pozostawiając widzom otwartą furtkę do interpretacji. Byłoby ciekawie.

ocenił(a) serial na 10
Ilmariel

Dokładnie. Z jednej strony też z ciekawością oglądałem trzecia serię, ale zakończenie serialu z tą "furtką" byłoby niezłe. A tak romantyzm padł - za kapturem krył się blondas.

Dryden

Całkowicie się z tobą zgadzam, to by było idealne zakończenie. Chociaż kiedy miałam osiem lat, wcale tak nie myślałam, chciałam tylko, żeby Robin wrócił ;) Rodzice mnie uspokajali, że przecież serial się nie kończy - jakież było moje rozczarowanie, kiedy zobaczyłam innego aktora na miejscu Praeda...

Wydaje mi się, że najlepsze odcinki to były te kończące 1 i 2 serię - Królewski błazen i Największy wróg. W pierwszym dość brutalnie rozprawiono się z wiktoriańskim mitem "dobrego króla Ryszarda", którym, wbrew wszelkiemu rozsądkowi, jeszcze próbują nas na siłę karmić hollywoodzkie produkcje o Robin Hoodzie. A drugi to po prostu ukoronowanie całej opowieści, mistyczne i piękne.

Grainne79

Czułam dokładnie to samo, kiedy pierwszy raz oglądałam ten serial! A miałam wtedy lat 11 :) Myślałam, że ten tydzień między emisją "The Greatest Enemy" a kolejnego odcinka się nigdy nie skończy ;)

"Królewski Błazen" też jest fantastyczny, właśnie z tego powodu, który opisujesz. To chyba jedyna wersja, w której przedstawiono Ryszarda I tak, jak nakazywałaby tego historia - egoistycznego i wyrachowanego, a do tego w ogóle nie dbającego o to, co się w samej Anglii dzieje.

ocenił(a) serial na 9
Ilmariel

serial mojego życia

oglądalem go jako młody chłopak
myślami zawsze byłem tam w sherwood i w tamtym roku kupiłem z empiku zestaw
ale tylko z Michaelem

film rewela,nie tak dawno,w sierpniu bedąc nad jeziorem na pomorzu,zresztą
bardzo malowniczym,puścilem soundtrack,w nocy przy ognisku,dla takich chwil
warto żyć

michalr81

Świetny pomysł z tym ogniskiem, aż zazdroszczę przeżyć! Ta muzyka jest naprawdę fantastyczna, potrafi zawładnąć wyobraźnią i przenieść do piękniejszego świata nawet w zupełnie szarym, codziennym otoczeniu - a co dopiero w takich plenerach!

Na wydanie DVD też poluję usilnie, a nie jest to niestety takie proste, ale może w końcu mi się uda. Ostatecznie żal go nie mieć na własność!

Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 10
Ilmariel

Polecam kupno DVD. Dobre ponad rok temu dostałem serię z Michaelem w prezencie, a później sam dokupiłem blondasa. I od tego momentu cały czas wracam - oglądając różne odcinki. Wczoraj wieczorem obejrzałem sobie "Dzieci Izraela" :)Pewnie niektórzy pomyślą, że oszalałem. :)

DVD warto kupić także ze względu na materiały dodatkowe. Aktorzy - po latach - opowiadają o tym serialu, jaka to była przygoda, dlaczego serial był fenomenem, kto się z kim w ekipie lubił i nie lubił, Michael ocenia skutki swojego odejścia... po prostu super.

ocenił(a) serial na 8
Dryden

Jestem właśnie na 2 sezonie. Na tamte czasy to rzeczywiście był hit :)
Teraz z niektórych scen śmiać mi się chce. Najbardziej to ze scen walki kiedy to po jednym uderzeniu wróg leży na ziemi bez ruchu.
Śmieszny jest tez Hern w tym przebraniu :D a pierwszy sezon rozczarował mnie nie koniec przez to cudowne ozdrowienie Marion. No i jak to się stało, że jechała na tym koniu tyle czasu i dopiero na koniec powiedziała, że ma strzałę w plecach...
Poza tym strzeliła Gizbernowi w plecy a ten padł na ziemię.... i co? potem już w drugim sezonie Gizbern jest jak nowo narodzony.

cHrzanek

A mnie tam takie rzeczy nie przeszkadzają :) Serial ma nieziemski klimat, i to w nim jest chyba najważniejsze. Mimo upływu lat tak samo bawi, wzrusza, oczarowuje.

Do potknięć w finale pierwszej serii przyznawali się sami twórcy, ale nawet mimo tego wszystkiego uważam ten odcinek za jeden z moich ulubionych. Chociażby za samo przedstawienie postaci króla Ryszarda, tak inne od wszystkich innych wersji, a wreszcie bliższe jego historycznemu wizerunkowi. No i wewnętrzne rozdarcie drużyny, które cała ekipa jak zwykle zagrała koncertowo... Ale ja fanatyczką jestem, mnie się tam wszystko podoba! ;P

ocenił(a) serial na 10
Ilmariel

Generalnie podobne niedociągnięcia są do przebolenia. Przynajmniej dla mnie. Oglądam "Robina" dzisiaj i wcale nie wydaje mi się śmieszny. Zdaje sobie sprawę z pewnych słabości (np. brak krwi na mieczach po zarżnięciu kolejnego żołnierza szeryfa - serial emitowano w czasie dostępnym dla młodych ludzi, to realia brytyjskiej telewizji lat 80), ale nie przeszkadzają mi one jakoś szczególnie.

użytkownik usunięty
cHrzanek

To włącz sobie "Shreka" albo "Avatara" to będziesz miał coś "na czasie" i na odpowiednim dla siebie "poziomie" :D

Serial jest rewelacyjny, a kilka lat późniejszego filmu fabularnego z Costnerem to nawet nie ma co porównywać, bo nie ta liga.

Nie obrażajmy Shrecka ani Avatara, się uprasza uprzejmie ;P

ocenił(a) serial na 9
Ilmariel

Mam identyko.

użytkownik usunięty
ana_lucia_cortez

Klimat Mieczy Waylanda ( to wręcz nadawałoby sie na wersję kinową jako udane połączenie magii, legendy i ... "Siedmiu samurajów" ) i "7 biednych rycerzy", ale tak ja wspomnieli przedmówcy, pozostałe (szczczególnie te z de Bellem) były niemal równie ciekawe.

ana_lucia_cortez

Ogólnie 1 i 2 seria - rewelacja. Świetne zakończenie 2 sezonu (czyli odcinek The Greatest Enemy) i tym samym bardzo dobry wstęp do 3 - pojawienie się nowego Robina - następcy. Niezły zwrot akcji, i powiem szczerze, że właśnie to mi się podobało najbardziej - w kronikach historycznych są nawet zapiski o tym, że po śmierci Robin Hooda, po pewnym czasie pojawił się kolejny banita, działający w podobny sposób, który dorównał mu sławą. Tak więc faktycznie jest zachowane pewne podobieństwo, jeśli uznać legendę o Robin Hoodzie za prawdziwą. Ale i tak serial jest daleki od rzeczywistości, bo to bardziej mistyczne podejście do tematu...

ocenił(a) serial na 10
Cruzer

"w kronikach historycznych są nawet zapiski o tym, że po śmierci Robin Hooda, po pewnym czasie pojawił się kolejny banita"
w których kronikach? możesz podać jakieś źródło?

Dryden

Na National Geographic co jakiś czas puszczają powtórkę odcinka Mity i Legendy (chyba tak to się nazywa, dosyć dawno oglądałem), w którym jest mowa o Robin Hoodzie. Pokazane są w nim kroniki (nie mam pojęcia jakie:) ) traktujące o Robertcie (nie pamiętam z jakiego hrabstwa, nie Loxley), który zyskał przydomek Robin Hood (później nazywany też Hode, Hobe). Po jego śmierci, wiele osób próbowało go naśladować, dużo banitów otrzymywało takie przydomki, ale dopiero prawie 100 lat po śmierci pierwszego Robina, ktoś zyskał na tyle dużą sławę, że pojawiły się o nim informacje w kronikach historycznych. W sumie obaj przyczynili się do powstania tej legendy - nie wiem, który w większym stopniu.

użytkownik usunięty
ana_lucia_cortez

Tak ten jest super, ale najlepszy chyba wydaje mi się ten ostatni, z serii z Praedem, gdzie Robin ginie. Wprawdzie możnaby powiedzieć, że ten pomysł, żeby główny bohater zginął wynikł z tego,że Praed wycofał się z serialu, ale przez to stał się on oryginalny i bardziej zauważalny, bo zazwyczaj jest ten amerykański, nudny happy end.

ocenił(a) serial na 10

zgadzam się! co do najlepszego odcinka, niewiele już pamiętam, bo mam sporą przerwę w oglądaniu, ale był taki jeden, w którym ludzie Robina byli zaczarowani i mieli szare tęczówki... jakby "zaślepieni"... inny dobry odcinek opowiadał o Saracenie, który zabłądził w te lasy.. inny - o królu Ryszardzie Lwie Serce..

ocenił(a) serial na 10
bruce1940

Miecze Waylanda-od nich zawsze zaczynam seans by potem przejśc do oglądanie dalszych odcinków

Psycho_Daddy

"Największy wróg".

Osar_Veruno

Odcinek o siedmiu francuskich błędnych rycerzach i złodzieju który ukradł im medalion miał swój specyficzny klimat i to chyba ta część w której najbardziej zaimponował mi główny bohater.Słynna walka w palenisku.

ocenił(a) serial na 9
wreathchlors

Dla mnie najlepsze odcinki to : Zaklęcie (powrót Belleme'a), Cromm Cruac (i Gulnara). Prócz tego Czarownik, Syn Herna i Czas wilka.

wreathchlors

rzeczywiście ta walka to rewelacja ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones